Page 13 - DZIEJE UNIWERSYTETU PRZYRODNICZEGO WE WROCŁAWIU
P. 13
12 DZIEJE UNIWERSYTETU PRZYRODNICZEGO WE WROCŁAWIU
wspierający działalność Towarzystwa, książę Leon Sapieha, liczni członkowie Towarzystwa
i lwowski arcybiskup obrządku łacińskiego ks. Bocheński, który pobłogosławił pierwszych
osiemnastu uczniów oraz poświęcił pomieszczenia szkoły. W tym czasie szkoła posiadała już
muzeum przyrodnicze, bibliotekę, kolekcję minerałów i modeli roślin, aparaturę chemiczną
i przybory miernicze oraz, jako tymczasowy, budynek szkolny obliczony na trzydziestu słu-
chaczy, planując wkrótce budowę nowego dla stu uczniów.
Pierwszym dyrektorem został eks-kapitan austriackiej armii Erazm Lelowski, wybrany
w drodze konkursu jako obeznany z teorią i praktyką prowadzenia gospodarstwa rolnego, zo-
rientowany w potrzebach i możliwościach Galicji i znający psychologię włościan [4]. Pierwszymi
wykładowcami byli profesorowie: Michał Niesiołowski (chemia, mineralogia, fizyka i inne
nauki przyrodnicze), Maksymilian Żełkowski – poprzednio profesor szkoły agronomicznej
w Grignon we Francji (teoria i praktyka rolnictwa, arytmetyka i geometria) oraz dyrektor
Erazm Lelowski (kreś larstwo). Ze Lwowa dojeżdżali ksiądz kapelan i lekarz.
Na pierwszy rok szkolny przyjęto dwudziestu czterech uczniów w wieku od 17 lat,
rekrutujących się spośród studentów Uniwersytetu i Akademii Technicznej, absolwentów
oraz uczniów z wyższych i niższych klas szkół realnych i gimnazjów. W następnych latach
przyjmowano 23–48 uczniów, a tylko w 1864 r. po powstaniu styczniowym zaledwie szesnastu.
Od 1861 r. warunkiem przyjęcia było ukończenie gimnazjum lub szkoły realnej, wiek 18 lat
oraz zdanie egzaminu z matematyki, fizyki, biologii i geografii. Opłata za naukę na trzech
kolejnych kursach wynosiła: 50, 25 i 5 złotych reńskich. Dla uboższych fundowano stypendia
w kwocie 100–300 złotych reńskich rocznie.
Program nauczania według danych z roku szkolnego 1865/1866 obejmował na
pierwszym kursie: matematykę, chemię, fizykę, botanikę, kreślarstwo; na drugim: nadal
chemię oraz mechanikę, miernictwo, zootechnikę, ogrodnictwo, ekonomikę i buchalte-
rię, na trzecim – nadal chemię, zootechnikę, buchalterię, a nadto technologię, leśnictwo
i budownictwo. Przez wszystkie trzy lata studiów było też rolnictwo – teoria i praktyka. Po
egzaminie końcowym absolwent otrzymywał świadectwo zakończenia części teoretycznej
nauczania, a dyplom specjalisty po rocznej praktyce w wyznaczonym przez Towarzystwo
majątku, sporządzeniu jego charakterystyki oraz złożeniu egzaminu przed komisją. W jej skład
wchodziła rada profesorska oraz dwóch członków Towarzystwa. Dyplom pierwszego, drugiego
i trzeciego stopnia (z wyróżnieniem, z wynikiem zadowalającym i dostatecznym) upoważniał
do tytułu „Dublańczyka”, tj. absolwenta Zakładu Naukowo-Gospodarskiego c.k. Towarzystwa
Gospodarstwa Galicyjskiego w Dublanach [4].
Ponieważ nieumiejętne zarządzanie gospodarstwem przez Erazma Lelowskiego
spowodowało jego zadłużenie, obowiązki dyrektora przejął prof. Maksymilian Żełkowski,
a ekonoma – absolwent szkoły rolniczej w Hohenheim – Adam Pawłowski. Ponadto Gospo-
darskie Towarzystwo Galicyjskie powołało komisję do ciągłego nadzoru, a kuratorem został
jego członek – Włodzimierz Rusowski, w przyszłości urzędowy komisarz szkoły. Z powodu
choroby prof. Żełkowskiego jego obowiązki przejęli tymczasowo kapelan Nowicki i Ksawery
d’Abancourt, po nich w 1859 r. – Wojciech Studziński, następnie w 1862 r. – Kazimierz Pan-
kowski. W 1867 r. dyrektorem został Zygmunt Strucewicz, absolwent dublańskiej szkoły, po
trzyletnich studiach odbytych we Francji, na które, poczynając od 1859 r., wysyłano przez
kilka lat na koszt zamożnych sponsorów trzech–czterech najlepszych absolwentów [4].
Wobec niedostatecznych środków na potrzeby i rozwój szkoły zdecydowano się na
zaciągnięcie pożyczki bankowej. Książę Leon Sapieha przeznaczył na te cele 2/3 swoich
poborów, które otrzymywał jako naczelnik Galicyjskiego Towarzystwa Kredytowego, czyli
3 000 zł rocznie – do końca 1858 r. Suma pozyskanych przez niego pieniędzy z różnych
źródeł do 1861 r. sięgnęła 30 000 zł reńskich. Pomimo wielkiej ofiarności społecznej – na
przykład w 1864 r. od 150 obywateli wpłynęło 9 865 zł – na zebraniu komitetu, pod prze-
Księga1 DZIEJE UP.indb 12 2012-02-01 13:22:08